piątek, 23 czerwca 2006

Mój blog, moja sprawa…

Ostatnio zarzucono mi wiele rzeczy…
Zarzucono mi, że mój blog jest zbyt kolorowy…Rzeczywiście, jak się tak przyjrzałam to tak jest tu wiele kolorów, ale tak mi się podoba i tak pozostanie. Zresztą moje wnętrze jest często szare, więc niech blog będzie kolorowy tak dla przeciwieństwa.
Zarzucono mi, że nie zamieszczam na blogu swoich własnych opowiadań, tak to prawda, ale jak mogę zamieszczać swoje opowiadania, jak takowych nie posiadam, nie piszę po prostu opowiadań. Napisałam  kilka wierszy, ale  jeszcze nie nadszedł czas na ich publikację z różnych względów i przyczyn. A poza tym ktoś mi kiedyś powiedział, że zapewne jest tak, że każdy cytat, każdy wiersz, każde opowiadanie czyjegoś autorstwa, które tu zamieszczam, mogą po części odzwierciedlać mnie samą. W końcu zamieszczam tu rzeczy, które są dla mnie ważne i piękne zarazem i na pewno, jak uważnie je przeczytałam, to odnalazłam w nich siebie, ale nie piszę o tym wprost.
Dowiedziałam się, że nie piszę bloga pod publiczkę, bo po części na pewno tak jest. Odkąd piszę bloga, poznałam lepiej siebie, swoje myśli, przemyślenia i to jest dla mnie bardzo ważne, żeby nie napisać najważniejsze. Ktoś stwierdził, że skoro nie piszę pod publiczkę, to nie zyskam nowych czytelników, a ja myślę, że jeśli ktoś wejdzie na mojego bloga i spodoba się temu komuś to co tutaj piszę, to i tak będzie mnie odwiedzał, jak tylko będzie chciał. A wiem też, że wiele osób czyta mojego bloga, tyle, że nie komentuje moich notek. A jeśli komuś coś się nie spodoba to po prostu nie będzie tu zaglądał i już. I nie mam zamiaru się tym przejmować. A poza tym od moich stałych czytelników (tak, o Was piszę Kochani…) usłyszałam (a właściwie przeczytałam) tak mnóstwo pięknych słów na temat tego, co piszę, że już nie raz, nie dwa, w moich oczach pojawiły się łzy, łzy wzruszenia, łzy, których nigdy nie zapomnę, bo właśnie takie łzy są najpiękniejsze, niezapomniane…
I jestem pewna, że jak wyjadę niedługo na wakacje i nie będzie mnie tu przez miesiąc to będzie mi Was brakowało…ale na ten temat napiszę w zupełnie innej notce w zupełnie inny dzień….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz