Tydzień 2.05.2016 r. – 8.05. 2016 r.
Podsumowanie poniedziałku: Spokojny dzień…ale chwilami nerwowy…bywa…minie…w tle płyta RFM On: Rfm 90′s
Podsumowanie wtorku: Ponuro na dworze, a w sercu radość. Spokojnie i dobrze,. W tle Andrzej.
Podsumowanie środy: Dobry dzień, taki pozytywny bardzo, głównie z uwagi na spotkanie cotygodniowe z A. W tle Czerwone Gitary
Podsumowanie czwartku: Mam dziś dość…wszystkiego…i nawet Polskie Przeboje 2014 nie poprawiają nastroju…
Podsumowanie piątku: Lepszy nastrój, lepsze chwile, wiele godzin z książką. Porządne kopniaki od Dzidzi…w tle Marylka
Podsumowanie soboty: Pozytywna sobota bardzo
w tle „BEST OF of RMFON”
Podsumowanie niedzieli: Pozytywnie znów, choć nie do końca, bo byłam chwilami nieswoja, ale ukochany film od zawsze na zawsze („Tylko mnie kochaj”) poprawił humor na 100% i jeszcze głos Andrzeja 
Podsumowanie tygodnia: To był dziwny tydzień, tak wiele się zdarzyło, a nie do końca ma to odzwierciedlenie w powyższym podsumowaniu…może w kolejnym będzie lepiej…może…
Książki, które czytałam w tym tygodniu:
„W oczekiwaniu na dziecko” Heidi Murkoff, Sharon Mazel – taka poradnikowa cegła
„Marsjanin” Andy Weir – mimo trudnego języka warto się zapoznać z tą powieścią
„Zawołajcie położną” Jennifer Worth – ciekawa lektura
„Służące” Kathryn Stockett – mega genialna dla wszystkich, polecam i książkę i film 
„Łza” Stanisława Fleszarowa- Muskat – pierwsza styczność z tą książką, więc nie mam jeszcze zdania
Na koniec kilka ważnych słów, pewnie najważniejszych w całej notce.
Naszły mnie pewne wątpliwości co do dalszego prowadzenia tego bloga. Jest mi tu dobrze, bo lubię to, jak od pewnego czasu tu piszę, ale czegoś mi brakuje ;( może przyszedł czas na ostateczne pożegnanie z tym miejscem, może czas zakończyć mój czas spędzony w tym miejscu…10 lat to dużo i zdaję sobie sprawę, że będzie mi brakowało mojego wirtualnego świata, więc to jeszcze nie jest pożegnanie, ale nie wiem, co będzie dalej. Pewnie i tak za kilka miesięcy, jeśli tu zostanę, będę to rzadko (choć przy podsumowaniach chciałabym pozostać) bo zmieni się cały mój świat, bo na świecie będzie Mała Istotka, która będzie mnie potrzebowała bardziej niż mój blog.
Z drugiej strony bardzo lubię tą moją pasję, moje pisanie do Was, lubię Was odwiedzać i czytać co tam się u Was dzieje, bo choć nie komentuję zapewne każdej Waszej notki, to staram się w miarę możliwości być na bieżąco z Waszymi sprawami, tyle, że nie mogę pisać tu zbyt osobiście z różnych względów i powodów i to też trochę mnie już męczy.
Nie mówię nic na pewno, nie żegnam się z Wami, ale mam wątpliwości i chciałam Wam o nich napisać, bo komu miałabym to napisać, jak nie Wam….