Tydzień 14.09.- 20.09. 2015 r.
Podsumowanie poniedziałku: List do A. napisany
tyle, że nie wiem, kiedy go wyślę.

Podsumowanie wtorku: Zmęczenie mnie dziś zabija.
Podsumowanie środy: 9,5 godziny bez jedzenia;( i nie pytajcie dlaczego…masakryczny dzień w pracy, a potem super spotkanie z Kobietkami ;*
Podsumowanie czwartku: Mam tak dużą ilość kolczyków, że musiałam zakupić nowe pudełko, w którym będę je trzymać, bo inaczej będzie w nich ciągły bałagan
poza tym spokojnie i upalnie

Podsumowanie piątku: Materiał z polaru na nową narzutę na łóżko kupiony. Teraz czas na zawiezienie do krawcowej, żeby narzutę uszyła (mam bardzo nietypowe duże łóżko i trudno znaleźć odpowiedni wymiar narzuty)
Podsumowanie soboty: Spokojnie. Leniwie. Krótkie odwiedziny u znajomej krawcowej. Klubokawiarnia z Mężem. Oddanie wieży do reklamacji
Wzruszenia przy telewizyjnym show.

Podsumowanie niedzieli: Spokojnie. Leniwie. Zabawnie.
Podsumowanie tygodnia: Zakupowo. Stresująco. Wkurzająco. Leniwie. Spokojnie.
Tydzień 21.09.- 27.09. 2015 r.
Podsumowanie poniedziałku: Ból głowy rozsadzał dziś czaszkę. Pomogła tylko drzemka w ciągu dnia.
Podsumowanie wtorku: Nowy kalendarz Beaty Pawlikowskiej na 2016 rok zakupiony. Cudnie.
Podsumowanie środy: Spotkanie z A. i K. w nowym cudnym miejscu. Znalazłam kolejną ulubioną knajpkę, z której wychodzić się nie chce 

Podsumowanie czwartku: Dużo pracy, ale to nie nowość i spokojnie w miarę.
Podsumowanie piątku:Pierwsze spotkanie ze znajomym księdzem (kolegą Męża)…bardzo miłe zakończenie ciężkiego tygodnia w pracy.
Podsumowanie soboty: Pół dnia z Mężem poza domem. Mile spędzony czas- zakupy, odbiór narzuty i trzech poszewek od krawcowej (jest boska), lody (najlepsze w moim mieście).
Podsumowanie niedzieli: Obiad u teściów. Dobrze spędzony czas. Poza tym telewizyjnie i spokojnie.
Podsumowanie tygodnia: Stresująco w pracy. Poza tym znów zakupowo i spokojnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz