niedziela, 25 czerwca 2017

Podsumowanie (96)

Tydzień 19.06.2017 r. – 25.06. 2017 r.
Podsumowanie poniedziałku: Pozytywnie zwyczajny dzień. Wiadomość od K. mnie zabiła.
Podsumowanie wtorku: Nerwowo trochę, ale w sumie to raczej dotcyzyło osób z mojego otoczenia, a nie mnie osobiście. Zamontowana huśtawka w domu. Będzie miał Mały radochę.
Podsumowanie środy: Sami lekarze dzisiaj. Najpierw z Małym, potem sama ze sobą. Poza tym trochę zamieszania w domu, ale w miarę spokojnie.
Podsumowanie czwartku: Ciężki dzień, bo wszyscy mnie dziś dobijają, a Maluszek bardziej marudny. Dobrze, że już wieczór.
Podsumowanie piątku: Marudny Maluszek. Pogoda za oknem nieciekawa. Nieporozumienie z Mężem. Ale już wszystko jest ok.
Podsumowanie soboty: Za duszno dziś jest i przez to przez pół dnia nie czułam się najlepiej. Nie lubię upałów, zdecydowanie.
Podsumowanie niedzieli: Nauka jazdy na rolkach, moja ma się rozumieć. Średnio to wyszlo, a jeden upadek nie był dla mnie przyjemny, bo do teraz (jest przed 21) czuję ból.

Podsumowanie tygodnia: To był dobry tydzień. Mimo upałów, duchoty, mimo trochę stresujących chwil było bardzo dobrze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz