26.12.
2019 r.
Dziś
z Mężem i Synkiem mieliśmy jechać do teściów na obiad,
ale z różnych przyczyn obiad został przeniesiony na jutro
(mamy wszyscy wolne), a my za to pojechaliśmy do wrocławskiej
ruchomej szopki :) Synek pierwszy raz widział ją i wrócił naprawdę zadowolony. To było wcześniejszym popołudniem, a jak
wróciliśmy to było również spotkanie z rodzinką.
Czas
na dłuższy cytat :)
„I
po co się wkurzasz:
...że
nie odpisał, a powinien odpisać?
...że
ktoś nadepnął Ci na odcisk?
...że
kawa lura, a powinna być mocniejsza?
...że
w domu bałagan?
...że
pada, a mogo przecież świecić słońce?
...że
to, że tamto?
...że
mogłoby być lepiej?
...że
Kryśka leży do góry brzuchem, a ty zasuwasz jak dziki osioł?
...że
kolejna zmarszczka i jeszcze jeden siwy włos?
...że
wciąż nie dopinasz się w sukienkę, w której miałaś się
dopiąć latem? Zima za pasem, a Ty wciąż na wdechu, zamiast na
wydechu?
Setki
„dram” bez potrzeby...
A
weź kobieto, wrzuć na luz, odpuść sobie, innym, światu.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz