Czasem się zastanawiam, czemu ja właściwie żyję…
przecież moje życie wcale nie jest różowe…
Mam świetną rodzinkę, fajnych znajomych, ukochane książki, blogi, na uczelni daję sobie jakoś radę, a mimo to brakuje mi tej Cząstki Szczęścia, którą jeszcze kilka miesięcy temu była przy mnie…pisałam nawet notki, z których do dziś jestem dumna, nawet na gadu częściej bywałam, bo było to Szczęście…
a dziś?? na gadu bywam rzadko, zresztą nawet, jak tam jestem nie oznacza, że z kimś gadam, pochłaniam masę książkę, piszę, zaglądam na ukochane stronki w necie, czas też zajmuje mi zabawa z Malutką, w rodzinie też układa się coraz lepiej, na uczelnie nie narzekam, a jednak brakuje tej Cząstki Szczęścia i najgorsze jest to, że nie wiem, czy kiedyś ta cząstka wróci… A nawet jeśli tak, co jest możliwe, nie wiem czy umiem się z tego cieszyć jak dawniej
bo już się chyba odzwyczaiłam od..
i boli mnie to, bo to wszystko nie tak miało być
bo miał być tylko miesiąc, a to już kilka nawet,
bo to wszystko nie tak…
Coraz mniej o tym myślę…
częściej myślę o czymś innym…
i nie wiem czemu żyję…
i nie mam pojęcia, jak mam to wszystko sobie poukładać,
nawet w głowie splot myśli, a ja nie wiem, jak je do kupy złożyć…
chyba nie potrafię na to dziś odpowiedzieć…
ale czy kiedyś to wszystko poskładam??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz